Opieka, której nie było
30-letni Mariusz M. opiekował się 2-letnią córką mając prawie 1 promil alkoholu w organizmie. Policję powiadomił sąsiad, którego zaniepokoił głośny płacz dziecka i stukanie do drzwi. W tym czasie pijany ojciec spokojnie spał. Nie obudziło go nawet przybycie policji. Dopiero wejście przez okno funkcjonariusza z załogą straży pożarnej spowodowało, że się obudził.
Ten przypadek pokazuje, że tylko szczęściem nie doszło tego dnia do tragedii. Ojciec 2-letniej Maji, który był pijany, zasnął zamiast się nią zająć. Dziewczynka przez jakiś czas głośno płakała i stukała w wyjściowe drzwi. W końcu jeden z sąsiadów zareagował i wezwał na pomoc policję.
Policjanci natychmiast zjawili się na miejscu. Pukali do drzwi i próbowali je otworzyć. Wewnątrz wciąż słychać było tylko płacz dziecka więc funkcjonariusze nabrali przekonania, że dziecko zostało w domu samo bez opieki. Aby wydostać je z mieszkania mundurowi wezwali załogę straży pożarnej. Przy pomocy strażaków udało się wejść do mieszkania przez okno.
Wewnątrz zdumieni policjanci zastali, oprócz 2-letniej dziewczynki, także jej ojca. Jak się okazało Mariusz M. przez cały czas spał w mieszkaniu. Mężczyzna miał prawie 1 promil alkoholu w organizmie i zamiast zaopiekować się dzieckiem, zasnął. To nieodpowiedzialne zachowanie ojca mogło zakończyć się tragedią. Dzięki reakcji sąsiada, sprawnej akcji policjantów i strażaków udało się prawdopodobnie uniknąć nieszczęścia. Teraz sprawa lekkomyślnego ojca trafi do sądu.
(aa)