Uciekł, lecz nie uniknął odpowiedzialności
Bielańscy kryminalni zatrzymali 37-letniego Jacka M., który w autobusie linii nocnej na ulicy Marymonckiej wykorzystując zmęczenie wracającego z pracy mężczyzny, skradł torbę reklamową wraz z nowym, nieużywanym jeszcze telefonem komórkowym oraz innymi znajdującymi się w reklamówce przedmiotami. Podczas czynności procesowych 37-latek przyznał się do kradzieży i poddał dobrowolnie karze.
Na początku lipca do komendy przy ulicy Żeromskiego zgłosił się mężczyzna, który poinformował, że wracając wieczorem do domu w autobusie linii nocnej na ulicy Marymonckiej została mu skradziona torba reklamowa w której znajdował się nowy, zapakowany jeszcze w pudełko wraz z dokumentami telefon komórkowy o wartości 700 złotych, trzy nowe koszulki i bilet na koncert o wartości 170 złotych. Z relacji pokrzywdzonego wynikało, że na jednym z przystanków, nieznany mu mężczyzna wykorzystując jego zmęczenie i przysypianie, wyrwał trzymaną w ręku reklamową torbę i wybiegł z autobusu w kierunku pobliskich domów. Pokrzywdzony próbował gonić złodzieja, jednakże ten wbiegł do jednego z budynków i zatrzasnął przed pokrzywdzonym drzwi zabezpieczone domofonem.
Do działania natychmiast przystąpili bielańscy kryminalni, którzy na podstawie przekazanych przez mężczyznę informacji i rysopisu sprawcy oraz własnej pracy operacyjnej ustalili, że sprawcą kradzieży jest, dobrze znany kryminalnym 37-letni Jacek M.
Mężczyzna został zatrzymany i przewieziony do bielańskiej komendy. Podczas czynności procesowych 37-latek przyznał się do kradzieży i poddał dobrowolnie karze 8 miesięcy pozbawienia wolności w zawieszeniu na trzy lata oraz karze grzywny. Nadal trwają czynności zmierzające do odzyskania skradzionych rzeczy, które jak zeznał Jacek M. następnego dnia sprzedał na swoim osiedlu przypadkowo napotkanym osobom.
(tk)