Kradł prąd z klatki schodowej
Bielańscy policjanci zwalczający przestępczość gospodarczą i pracownicy zakładu energetycznego zapukali rano do mieszkania przy ulicy Doryckiej. Podejrzewali, że lokator kradnie prąd. Ich przypuszczenia okazały się słuszne. 35-letni lokator podłączył się pod skrzynkę znajdującą się w na klatce schodowej i korzystał z energii. Zaskoczony mieszkaniec nie zdawał sobie sprawy, że odpowie za swoje niezgodne z prawem zachowanie. Może mu grozić kara nawet do 5 lat więzienia.
W drzwiach mieszkania, do którego zapukali policjanci, stanął 35-letni mężczyzna. Nawet nie przypuszczał, że będzie się tłumaczył funkcjonariuszom, którzy stwierdzili, że mężczyzna kradnie prąd. W lokalu w ogóle nie było licznika energii elektrycznej. Nie oznaczało to, że w mieszkaniu nie ma prądu, gdyż znajdowało się tam szereg urządzeń zasilanych energią elektryczną.
Policjanci i pracownicy energetyki bardzo szybko ustalili źródło prądu. Robert S. pobierał prąd z klatki schodowej. Prąd został odcięty, a 35- latek zatrzymany.
Robert S. już został przesłuchany. Policjanci przedstawili mu zarzuty. Kodeks karny za nielegalny pobór energii przewiduje karę nawet do 5 lat pozbawienia wolności.
W trakcie kontroli okazało się, że mężczyzna poszukiwany jest do zakładu karnego, w którym ma spędzić rok.
eb