Fikcyjna kradzież Citroena
Kryminalni z Bielan potrzebowali zaledwie kilkunastu dni na rozpracowanie sprawy fikcyjnej kradzieży samochodu. Jak ustalili policjanci, 22-letni Tomasz L. chciał pozbyć się samochodu jednocześnie otrzymując odszkodowanie z ubezpieczenia. Sprawdzenie informacji przekazanych funkcjonariuszom przez rzekomego „pokrzywdzonego” pozwoliło na stwierdzenie, że wersja zdarzeń przedstawiana przez mężczyznę nie jest prawdziwa.
Do policjantów z komendy przy ulicy Żeromskiego zgłosił się 22-letni Tomasz L. Mężczyzna złożył zawiadomienie o kradzieży należącym do niego Citroena. W trakcie rozmowy z przyjmującym zgłoszenie policjantem, bardzo dokładnie opisał gdzie jeździł i gdzie zaparkował pojazd. Z jego relacji wynikało, że około 19:30 zaparkował auto na parkingu niestrzeżonym przy ulicy Wólczyńskiej i pojechał na imprezę. Po samochód wrócił następnego dnia, ale jego auta już tam nie było. Ponadto mężczyzna oświadczył, że tym samochodem jeździł ze swoją narzeczoną.
Natychmiast po otrzymaniu informacji o kradzieży, sprawą zajęli się bielańscy policjanci. Kryminalni przeprowadzili dokładną analizę zebranych materiałów i nabrali podejrzeń, że rzekoma kradzież mogła wcale nie mieć miejsca. Wkrótce byli pewni, że mają do czynienia z tak zwaną „zgłoszeniówką”. Funkcjonariusze udali się do ojca, a potem do narzeczonej Tomasza L. Kobieta oświadczyła, że samochodu nie widziała już kilka miesięcy. Kryminalni ponownie wezwali i przesłuchali 22-latka. W trakcie przesłuchania mężczyzna zeznał, że umówił się z nieznanymi mu mężczyznami aby pomogli mu „pozbyć” się auta . 22-latek miał dostać pieniądze z ubezpieczenia.
Tomasz L. w najbliższym czasie usłyszy zarzut składania fałszywych zeznań. Odpowie też za zawiadomienie o niepopełnionym przestępstwie oraz za usiłowanie wyłudzenia odszkodowania z zakładu ubezpieczeniowego. Grozi mu nawet do 3 lat pozbawienia wolności. Odpowiedzialność karną poniesie prawdopodobnie ojciec 22-latka. Tadeusz L. odpowie za składanie fałszywych zeznań.
eb