Tym razem kominiarz nie przyniósł szczęścia
Tym razem kominiarz nie przyniósł szczęścia właścicielom cukierni, a wręcz naraził ich na koszty sięgające prawie 8 000 złotych. Mężczyzna zobowiązał się do wykonania usług, który nie zrobił prawidłowo. 29-letni kominiarz został zatrzymany przez policjantów z Bielan. Okazało się, że mężczyzna oferował swoje usługi nie mając uprawnień do wykonywania tego zawodu. Ponadto posługiwał się sfałszowanym dyplomem mistrzowskim. Mężczyźnie już zostały przedstawione zarzuty.
Właściciele cukierni mieszczącej się na Bielanach postanowili zmodernizować przewody wentylacyjne, gazowe i kominowe, tak aby odpowiadały one nowym standardom. Skontaktowali się więc z kominiarzem, który kilka miesięcy wcześniej robił przegląd wentylacji w ich cukierni. Właściciele i kominiarz zawarli umowę ustną. Kominiarz zobowiązał się wykonać usługę za 7 650 złotych. Po zakończeniu prac okazało się, że nie zostały one wykonane prawidłowo. Właściciele próbowali skontaktować się z kominiarzem, aby poprawił wentylację, jednakże kominiarz unikał kontaktu z cukiernikami i nie odbierał telefonu od nich. Po pewnym czasie pojawił się w zakładzie cukierniczym i podpisał oświadczenie, w którym zobowiązał się w określonym terminie, do zwrotu kosztów za źle wykonaną usługę. Gdy upłynął termin zwrotu pieniędzy, a kominiarz nie pojawił się w cukierni, właściciele złożyli zawiadomienie do prokuratury.
Sprawa trafiła w ręce bielańskich policjantów. Funkcjonariusze bardzo szybko ustalili, że Grzegorz W. prowadził własną działalność gospodarczą. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie fakt, że kominiarz nie ma uprawnień do wykonywania tego zawodu. 29-latek przedstawił również dyplom mistrzowski. Po sprawdzeniu okazało się, że takiej osobie nigdy nie został wydany taki dyplom.
29-letni kominiarz odpowie teraz za prowadzenie działalności gospodarczej bez wymaganych uprawnień oraz za posługiwanie się sfałszowanym dokumentem. Grozi mu kara do 5 lat pozbawienia wolności.
(eb)