Zakaz sądowy, nabój i narkotyki
Mundurowi z Bielan jadąc na miejsce włamania zatrzymali rzekomego sprawcę. Radosław Ś. jechał na rowerze mimo orzeczonego przez sąd zakazu kierowania rowerami. Podczas przeszukania mieszkania kryminalni znaleźli nabój i marihuanę. Funkcjonariusze wyjaśniają teraz od kogo i gdzie kupił narkotyki i amunicję. Prokurator już przedstawił mu zarzuty.
Policjanci z bielańskiej patrolówki otrzymali zgłoszenie o włamaniu do garażu przy ulicy Wólczyńskiej. Zgłaszający podał kim jest sprawca. Mundurowi od razu po otrzymaniu zgłoszenia pojechali pod wskazany adres. Jadąc, zauważyli jadącego na rowerze Radosława Ś., który miał być rzekomym sprawcą włamania. 35–latek został zatrzymany przez policjantów, gdyż doskonale pamiętali, że mężczyzna ma orzeczony przez sąd, zakaz kierowania rowerami. Rowerzysta trafił na komendę przy ulicy Żeromskiego. Bielańscy funkcjonariusze zaczęli od razu wyjaśniać czy rzeczywiście doszło do kradzieży z włamaniem do garażu, jakie rzeczy zginęły i kto jest właścicielem.
W tym czasie kryminalni pojechali do miejsca zamieszkania Radosława Ś. Podczas przeszukania mieszkania znaleźli 0,94 grama marihuany i 1 nabój.
35-latek trafił do policyjnego aresztu. Policjanci ustalili, że garaż stanowi własność jego matki, która nie złożyła żadnego zawiadomienia na swojego syna. Radosław Ś. został przewieziony do prokuratury. Prokurator przedstawił mu trzy zarzuty, za kierowanie rowerem mimo orzeczonego sądowego zakazu, posiadania środków odurzających i posiadania amunicji bez zezwolenia. Wkrótce sprawa Radosława Ś. trafi do sądu.
eb