Aktualności

„Mamo umieram”- seniorka po usłyszeniu takich słów oddała oszustom 6 tys. dolarów

Data publikacji 30.09.2024

Prawie 24 tysiące złotych straciła starsza kobieta, mieszkanka Bielan. Seniorka fałszywemu adwokatowi przekazała swoje oszczędności. Bez względu jaką metodą oszuści się posłużą, osoby starsze muszą pamiętać, aby nie przekazywać pieniędzy żadnym osobom, których tożsamości nie jesteśmy w stanie potwierdzić. Prawdziwy policjant, czy też funkcjonariusz innych służb, nigdy nie będzie żądał przekazania mu gotówki, jeśli to robi, to znak, że mamy do czynienia z oszustwem i jak najszybciej powinniśmy powiadomić najbliższą jednostkę Policji.

Do dyżurnego Komendy Rejonowej Policji Warszawa V zgłosiła się 89-letnia mieszkanka dzielnicy, która powiadomiła o oszustwie metodą „na policjanta”.

Do kobiety, na telefon stacjonarny zatelefonował mężczyzna, który mówiąc bardzo niewyraźnie powiedział „mamo umieram”.  Pokrzywdzona była przekonana, że rozmawia ze swoim prawdziwym synem, któremu coś się stało i umiera. W pewnym momencie przez telefon zaczął mówić inny mężczyzna, który przedstawił się jako „lekarz Banach z oddziału zakaźnego Szpitala Wolskiego”. Rozmówca poinformował kobietę, że jej „syn” ma wirus COVID, w najgorszym możliwym wydaniu i w związku z tym umrze. Przekazał, że jest bardzo drogie lekarstwo, które jest już w drodze do szpitala, ale decyzja o podaniu go „synowi” pokrzywdzonej zależy od pieniędzy. Lekarstwo miało kosztować 70 000 zł. Jeżeli kobieta chciałaby, żeby podano ten lek jej synowi, to musi za niego zapłacić. Pokrzywdzona przekazała mężczyźnie, że ma tylko 6 000 dolarów amerykańskich. Po uzyskaniu informacji, że pokrzywdzona nie posiada innych środków pieniężnych, mężczyzna powiedział, że sprawy finansowe załatwia szpitalny notariusz i zgłosi się do niej przedstawicielka notarialna. Pokrzywdzona przekazała kobiecie, w progu drzwi do swojego mieszkania, worek na śmieci, w którym było 6 000 dolarów amerykańskich. O przekazaniu pieniędzy pokrzywdzona powiadomiła „lekarza”. Mężczyzna kazał jej czekać na przyjazd karetki, a następnie rozłączył się.

Po zakończonej rozmowie telefonicznej kobieta zatelefonowała do syna, który jak się okazało, miał się bardzo dobrze.  Wówczas kobieta zrozumiała, że została oszukana

Pomimo informacji w mediach, licznych apeli Policji, seniorzy nadal oddają pieniądze oszustom. Dlaczego tak się dzieje? Przestępcy, posługujący się metodą „na policjanta” lub „na wnuczka”, wykorzystują element zaskoczenia, wywołują silne emocje i stres u starszej osoby, nakazują działać pod presją czasu. Wiedzą także, że osoby starsze przechowują dużą część oszczędności w domu.

Policjanci, ani też prawdziwi funkcjonariusze innych służb nie mają prawa żądać od nas wydania jakichkolwiek pieniędzy, ani też numerów naszego konta czy karty bankomatowej. Pamiętajmy również, że mundurowi nigdy nie poproszą nas o przelanie pieniędzy na wskazane przez nich konto bankowe! Jeśli to robią natychmiast powinniśmy rozłączyć połączenie i poinformować o tym Policję.

NIE PRZEKAZUJMY PIENIĘDZY ŻADNYM OBCYM OSOBOM BEZ WZGLĘDU OD OKOLICZNOŚCI!

podinsp. Elwira Kozłowska/ea

 

 

 

 

 

Powrót na górę strony