Aktualności

Informacja

Strona znajduje się w archiwum.

Seniorka straciła pieniądze i złotą biżuterię

Data publikacji 29.02.2024

Policjanci w całym kraju nieustannie ostrzegają przed oszustwami dokonywanymi metodą "na policjanta", "na prokuratora" czy też "na pracownika poczty". Niestety, ciągle zdarzają się osoby, które dają się nabrać na wyssaną z palca historię. Tym razem ofiarą bezwzględnych oszustów padła 89-letnia mieszkanka Bielan. Straciła ponad 4 tysiące tysięcy złotych i złotą biżuterię. Apelujemy o szczególną ostrożność i rozwagę w sytuacji, gdy ktokolwiek prosi nas o przekazanie pieniędzy.

Pomimo wielu apeli służb, kampanii społecznych, spotkań profilaktycznych oraz komunikatów informujących o przestępstwach dokonywanych różnymi metodami, wciąż zdarzają się osoby, które wpadają w bezwzględną pułapkę oszustów. Przestępcy nie ustają w swoich działaniach, pozbawiając kolejne osoby, niejednokrotnie oszczędności całego życia. O tym, w jaki sposób działają oszuści i jak łatwo stać się ich ofiarą, przekonała się 89-letnia mieszkanka Bielan.

Cała historia rozpoczęła się bardzo charakterystycznie dla tego rodzaju przestępstw. Do pokrzywdzonej, na stacjonarny numer telefonu, zatelefonował mężczyzna podający się za pracownika „Poczty Polskiej” i poinformował ją, że ma przesyłkę, którą najpóźniej następnego dnia dostarczy, kobieta miała tylko podać adres. Po około 30 minutach na telefon stacjonarny pokrzywdzonej zadzwonił kolejny mężczyzna, tym razem podający się za policjanta. Mężczyzna poinformował pokrzywdzoną, że padła ofiarą groźnych przestępców i powiedział jej, że postara się zrobić wszystko, żeby nie straciła swoich oszczędności. Po około godzinie rozmowy przekazał kobiecie,  że policjanci szykują się do akcji, w związku z powyższym pokrzywdzona ma włożyć do reklamówki pieniądze i biżuterię i jak on da znać, ma ją wyrzucić przez okno. Pokrzywdzona włożyła do reklamówki pieniądze w kwocie 4 800 zł, 2 złote bransoletki, 4 złote łańcuszki, 4 złote pierścionki. Następnie wyszła na balkon i wyrzuciła reklamówkę na zewnątrz. Rozmówca przekazał, że zadzwoni za 30 minut i rozłączył się. Więcej już nie kontaktował się z pokrzywdzoną.

Na kanwie tego wydarzenia apelujemy o ostrożność w rozmowach telefonicznych prowadzonych z nieznajomymi osobami. Historie przedstawiane w ich trakcie, nawet te najbardziej wiarygodne, należy za każdym razem weryfikować kończąc połączenie.

Pamiętajmy, że policjanci nigdy nie proszą o przekazanie jakichkolwiek pieniędzy, jak również nie informują o prowadzonych przez siebie działaniach.

podinsp. Elwira Kozłowska

Powrót na górę strony